Mieszkam
niedaleko tabliczki, którą dziś Wam pokażę. Niby nic niezwykłego, po prostu
nazwa ulicy i numer, a jednak coś w sobie ma.
Nie wiem czy
Puławska kończy się na drucie, a Wyścigowa na nim zaczyna, fakt jest faktem, że
wielu się gubi i pyta o wyścigi a nie o ulicę. Wyścigowa jest rzeczywiście
nieopodal, ale Puławska jakieś 600 metrów dalej i jeszcze poprzedzona kolejną
ulicą.
Żeby zbyt łatwo
nie było wejście główne na Wyścigi jest w zupełnie innym miejscu, nie zaś przy mylących
tabliczkach. Zatem to, że znalazłeś nie oznacza, że trafiłeś :). Od tabliczek
trzeba skręcić w lewo, iść wzdłuż muru, potem skręcić w prawo - w ogromną
bramę.
Ja już wiem, Wy
też, więc zapraszam na wyścigi :).
Dzięki!
Ciekawe :) niedwno mąż mi pokazał koło nas coś podobnego ;) Wzdłuż ulicy X jest może 5 domów, które należą do ulicy Y. A ulica Y jest równogległa do X i znajduje się jakieś 300m dalej... no i traf do tych 5 domów? Ktoś nietutajszy na 100% ich nie znajdzie. Oto Polska nasza kochana ;)
OdpowiedzUsuńHa! To pięknie, uwielbiam takie rzeczy, o ile oczywiście nie muszę cuda znaleźć :)
OdpowiedzUsuńI tak nie rozumiem.
OdpowiedzUsuńPuławska to najdłuższa ulica Warszawy /jeśli się nie mylę 14 km/, co tam jakieś 600m...
P.S. żart sarkastyczny mi nie wyszedł, bo ostatnio kilka razy błądziłam przy takich oznaczeniach i w tym miejscu też. I się spóźniłam ale dotarłam jakoś inaczej....
OdpowiedzUsuńŻarty sarkastyczne zawsze wychodzą :) Ile razy ja się gubiłam na własnym osiedlu...
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcie :) Ja się nawet gubię, gdy są "normalne oznaczenia", a co mówić o takich... Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńKasia, ja mam to szczęście, że mogę trenować orientację w terenie non stop :)
OdpowiedzUsuń