Ale idziemy dalej. Wędrówka do
Asklepiejonu była ciężka, przynajmniej dwa kilometry od Platani, drogą na
piechotę…w upale, ale boski Asklepios nam to wynagrodził.
Najstarsze pozostałości
Asklepiejonu datowane są na IV wiek p.n.e. I są to kolumny świątyni Asklepiosa,
na drugim z trzech tarasów obiektu, otaczające ołtarz z III wieku p.n.e.
(składano na nim ponoć krwawe ofiary…).
Na drugim tarasie znajduje się
również świątynia Apollina. Na zdjęciu głowica kolumny tej świątyni.
Taras pierwszy to przede
wszystkim kolumnada i łaźnie, z których niestety niewiele zostało. Aby w ogóle
dostać się na pierwszy taras należy pokonać 24 schody.
I trzeci, najwyższy taras. I
kolejna świątynia Asklepiosa :).
Na terenie Asklepiejonu
nauczał ponoć Hipokrates, ale o nim już było :). Dla mnie przeżycie bardzo
pozytywne, lubię takie miejsca, zawsze chciałam być z jedną tych antycznych :).
Asklepiejon to miejsce gorące jak piekło, choć z założenia boskie. Mimo upału
dzielnie zniosłam całą wyprawę i naprawdę bardzo się cieszę, że to miejsce
zwiedziłam.
Asklepiejon - like :)
Warto było pokonać trasę i schody, bo miejsce bardzo ciekawe. Lubię oglądać takie miejsca. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńtak, warto było, droga ciężka i wyboista, bo ambitnie postanowiliśmy iść na piechotkę do Asklepiejonu, ale udało się, i było warto :)
UsuńA ja właśnie nie przepadam za oglądaniem takich miejsc ;) Możliwe, że kiedyś to się zmieni :)
OdpowiedzUsuńKasia, ja niezmiennie podążam za takimi miejscami, jak nie ma ruin to :(. Choć wyjazd i bez ruin może być udany :)
UsuńJa uwielbiam starożytne ruiny i te monumenty zachowane w całości - cuda po prostu :)
OdpowiedzUsuńA zdjęciami się nie martw - ja w ogóle nie potrafię robić za ładnych, ale i tak lubię je robić na pamiątkę :)
:) bratnia antycznie-podróżniczo dusza :) lubię takie miejsca, kiedy antyczne ruiny są ot tak...niemal przy drodze... :)
Usuńmiło się przenieść wirtualnie w tamte strony!
OdpowiedzUsuńOla, trafiłam w Twój ulubiony kraj :) A ostatnio zatęskniłam za Grecją, moja rodzina jedzie na wycieczkę na Korfu i coraz częściej chodzą mi myśli po głowie czy by się nie przyłączyć!
UsuńMnie się przeważnie podobają takie miejsca...
OdpowiedzUsuńAczkolwiek kiedy miałbym zwiedzać ruiny kilka dni pod rząd to już nie wiem... :-)
hehe :) ja mogę na okrągło, Jacek ale Ty jesteś fanem pięknej przyrody, więc w pełni Cię rozumiem :)
Usuń