Rua do Arsenal.
N
Plac Comercio,
Josepho I i ja. Początek uroczej, słonecznej lizbońskiej żółci...
Na Plac Comercio
przybyły jeszcze dwie osoby. Wszyscy skupieniu wokół Josepho I, rządzącego
Portugalią i Algarve w XVIII wieku. Władza przyciąga…
Siedziba
Ministra Obrony Narodowej mieści się właśnie na Placu Comercio.
Koło ósmej
promienie słońca sięgnęły już pierwszego piętra. Czekamy na rozbłysk
Restaurante Central.
W górę.
Okna wciąż
zamknięte, czekają na otwarcie powiek właściciela.
Nie po raz
pierwszy w Portugalii spotkałam się z takim widokiem.
I tak ujrzałam
coś co z pewnością zgubiłabym w zgiełku południa. W pełnym słońcu znika oblicze Lizbony, które na zawsze zapamiętam. Czas udać się na kawę.
Dzięki!
Nawet bez kawy, Twoja artystyczna dusza i oko aparatu fotograficznego uroczo podsumowali sloncem podszyta Lizbone:)
OdpowiedzUsuńPrzeczytalam ze otwierasz biuro podrozy 1 lutego - akurat w dzien moich 57268077 urodzin! (oj, cos mi sie palce poslizgnely na tym numerze, chyba dlatego ze jeszcze nie pilam kawy!)
Zycze Powodzenia!
Theofilia, dziekuje:) a ja myslalam naiwnie, ze nie znasz polskiego... Hmmmm
OdpowiedzUsuńBardzo milo Cie goscic :)
1 luty to czas swietowania dla nas obu :)
Wszystkiego dobrego w nowym roku!
Piękna poranna Lizbona! Jestem śpiochem, więc raczej nie wstałabym o tak wczesnej porze, ale zdarzało mi się jak tam mieszkałam wracać z imprez z samego rana i to niedobudzone jeszcze miasto bardzo mi się podobało :)
OdpowiedzUsuńEwa, zazdroszcze Ci tego mieszkania w Lizbonie... Wyobrazam sobie, ze Lizbona moze pochlanac czlowieka calkowicie. Na poczatku mialam mieszane odczucia, ale zakochalam sie w Lizbonie na zaboj!
OdpowiedzUsuńOooo tak... przed wyjazdem moim do Lizbony ktoś kiedyś mi powiedział, że to niebezpieczne, bo jak się tam raz pojedzie, to człowiek się zakocha i koniec. Wydawało mi się to bzdurą, no bo jak tak? A okazało się szczerą prawdą. I nie znam chyba osoby, która nie miałaby tak samo :)
OdpowiedzUsuńZgadzam sie absolutnie! I ja zapalalam...ale nie zamierzam sie odkochac :) niech to bedzie milosc dozgonna...
OdpowiedzUsuńzdjęcia piękne :) mam nadzieje, że poszukiwania mocnej kawy skończyły się sukcesem. jeśli chodzi o to, to ja sama z rana nie potrafię znaleźć kawy we własnej kuchni ;p
OdpowiedzUsuń:) Do kawki dotre za tydzien , choc jest juz za mna , o ile to logiczne :). Moje poranki tez zwykle zaczynaja sie od kawy, mocnej czarnuchy :)
OdpowiedzUsuńAgata, a skad mialas wiedziec ze ja (Jadzia) urodzilam sie i wychowalam na pieknych Mazurach! hmmmm?:)
OdpowiedzUsuńMile pzdrawiam!
Szczesliwego Nowego 2012 Roku. Duzo podroz i duzo wpisow do bloga. Samych dni z usmiechem na twarzy i duzo dobrej kawy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam PA
Milo Cie goscic
IwnoKa :) ślicznie dziękuję! Dla Ciebie również wszystkiego co najlepsze, dużo fajnych, pozytywnych przeżyć i przede wszystkim dużo ciepła od siebie dla siebie :)
OdpowiedzUsuńTheofilia - no proszę mazurska dziewczyna! Mam znajomych niedaleko Szczytna, jak tam jest pięknie...Fakt, że zimą krew trzeba mieć gorącą :)
Kolejny raz muszę napisać, że chciałabym odwiedzić Lizbonę.. No i inne miejsca w Portugalii :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zdjęcie ten korytarz przy Ministerstwie Obrony Narodowej :)
Asia :) Portugalię gorąco polecam. Druga część Lizbony będzie w piątek, zapraszam :)
OdpowiedzUsuńMnie też podoba się Plac Comercio. Kiedyś, przed trzęsieniem ziemi w XVIII wieku nosił nazwę Paços da Ribeira. Plac odbudowano i nadano mu nową nazwę.
Mam nadzieję, że kiedyś pojadę.. Wcześniej jednak chciałabym pojechać do Hiszpanii :) Zobaczymy jak to będzie z tegorocznymi wakacjami :)
OdpowiedzUsuńAsia, ja liczę na mnóstwo postów u Ciebie, niezależnie od kierunku wyprawy. Choć życzę Ci oczywiście Hiszpanii (no albo Chorwacji). :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię
Widzę, że jeszcze pamiętasz moje najbliższe plany :) Zobaczymy co uda się odwiedzić w tym roku czy Hiszpanię czy Chorwację :)
OdpowiedzUsuńRównież pozdrawiam
Agata, tak mocna czarna kawa! u mnie już nie tylko poranki, ale zaczęłam ją pijać po powrocie z zajęć :) czekam na kolejne ciekawe posty.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Asia :)
OdpowiedzUsuńJa nastawiam się na Chorwację, choć Hiszpania kusi zawsze...
Miłego wypoczynku życzę już teraz :)
Ryuu, czarna kawka zawsze u mnie wygra z Cofee Heaven, chociaż przyznam, że ichnia Orka to prawdziwe cudo...
Ja wolałabym jednak ta Hiszpanie.. ale zobaczymy.. nęci mnie też.. Albania :D ale to chyba nie w tym roku :)
OdpowiedzUsuńAsia, Albania?! O tym nie słyszałam... Czekam na relację, choćby rok czy dwa :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że biednie tam, ale piękne widoki i nadal jest mało turystów :)
OdpowiedzUsuńwidoki są piękne... zwłaszcza Algarve, które ma przepiękne plaże...
OdpowiedzUsuńAle to prawda, że czasami jest strasznie biednie, Portugalia jednak ucierpiała podczas kryzysu.
ja mówiłam o Albanii a nie o Portugalii :) Portugalia to mi się droga i w miarę bogata wydaje :)
OdpowiedzUsuńAlbania.
OdpowiedzUsuńHm no tak, bez porownania... Portugalia nie jest taka droga mieszkania wakacyjne sa calkiem tanie, a zycie umiarkowanie, podobnie jak u nas. W Portugalii jest soro miejsc zaniedbanych I troche zapuszczonych.