Portugalskie "kwiatki"

Dziś nie będzie o kwiatach, a o kwiatkach. Czyli o tym, co w Portugalii mnie urzekło, choć albo nie jest portugalskie, albo nie jest ładne :).

Na przykład taki oto budynek. Projekt ciekawy…Od razu zwrócił moją uwagę.

Albo urocze wejście do łazienki...

Łazienka jak wiadomo sprawa konieczna przy plaży. Nie bardzo wiedziałam co mnie tam spotka, więc zrezygnowałam z wejścia. A może w środku zorganizowany bezpośredni transport do Azji na…  sprzedaż narządów ;)

A propos toalet, na dworcu w Quarteirze takie oto cudo można spotkać.

W samym sercu Quarteiry jest również pub brytyjski. I sławetne fish and chips. 

Prowadzony przez rodzimego Anglika, mieszkającego w Portugalii od 20 lat. W pubie można pożyczyć lub otrzymać (przy zakupie jedzonka) książki po angielsku. Bardzo fajna sprawa.

I znaczek, który widziałam kilkakrotnie w Portugalii :). Ciekawe co pieski na to :).

I na koniec coś co od razu wywołuje uśmiech na twarzy. I nie chodzi o bar, a o jeden srebrny szczegół…Ciekawe czy zobaczycie :).

Dzięki i do następnego!