piątek, 6 stycznia 2012

Café de Lisboa

Zbliżała się godzina 10:00. Po poranku kojota czas nadszedł na kawę. Przechadzając się uliczkami ujrzałam kafejkę. Nie sposób nie wejść. Ściany zdobią popularne w Portugalii kafelki. 


Po krótkiej pogawędce z uroczą panią zarządzającą dostałam swoją kawkę. Taką samą jaką piła sąsiadka. Tyle, że z lodem...



Po chwili pojawiło się kilka osób licząc, tak jak ja, na poranek z pysznym ciachem i mocną kawą. 


Pijąc swoją kawkę nie mogłam się oprzeć Porto i Ginji :)


Szklanka opróżniona, rozmowa zakończona. Nadszedł czas by opuścić kawiarnię, rozwiać marzenia i ruszyć dalej.


P.S. Czy ktoś z Was widział kiedyś klucz, którego ciężar łamie kręgosłup? :)



Pozdrawiam!

16 komentarzy:

  1. Chciałabym zwiedzić Portugalię i wypić taką kawkę :) A takiego klucza (na szczęście) nie miałam przyjemności używać ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kawka pyszna :)
    A klucz ciężko było sfotografować, bo ciągle wypadał z dziury :). Ale zrobił na mnie ogromne wrażenie! Tak ogromne jak on sam :)

    Pozdrawiam, miłego weekendu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam Portugalię! Spędzałam tam już wakacje dwukrotnie i ciągle nie mam dość. Miło mi powspominać czytając Twoją relację.
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  4. Hulia, rzeczywiście Portugalia ma coś wciągającego w sobie. Niby nie ma takich atrakcji jak hiszpańskie miasta, ale ma się ochotę tam wrócić...
    Wprawdzie często tak mówię :), ale Portugalia ma jakiś niesamowity klimat. To chyba przez te nadmorskie krajobrazy i taką trochę "niedbałość" w miastach.

    OdpowiedzUsuń
  5. ;-) Kawusia musiała być mniam ,,, A klucz no niezły ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Kawusia była pycha, świeża i mocna :) I łyżeczka, podobnie jak klucz z tendencją do wydłużania :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Really amazing photos, I like them! Great post!

    Take a look and if you want we can follow each others: Cosa mi metto???
    Win an amazing dress by entering the Free People giveaway??? on my blog!

    OdpowiedzUsuń
  8. Fabrizia welcome :)
    Very nice to meet you. You present not only one great dress, although the black one is really fabulous :)
    Have a great time in New York,

    Saluti

    OdpowiedzUsuń
  9. Oh ja tez chce do Portugaliiiii :) No ale cuz nie mozna byc wszedzie ale... dzieki Tobie i blogom takiej tematyki jak Twoj to ...wlasnei tam siedzimy sobie, pijemy kawke i sie zapoznajemy. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. IwonKa, dzieki ;) pomyslalabym jednak o tej Portugalii, ja tez jeszcze wroce... :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kawka w Portugalii...miło pomarzyć!
    A co do klucza, to w Tunezji widziałam brelok z druta, o średnicy mniej więcej koła rowerowego. W torebce się nie zagubi :) Eee, w ogóle do torebki się nie mieściło:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ania, cudnie :) Ja wprawdzie noszę duże torebki, ale...
    Dzisiaj idę na dobrą kawkę do kawiarenki włoskiej. No i pyszną bruschettę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bruschetta w kawiarence :> Ciekawe :) ja to do kawki raczej tiramisu :) Oj lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asia, jestem po :) Z bruschetty zrezygnowałam na rzecz tagliatelli z sosem pomidorowym i czosnkiem. Do tego bazylia, pycha. A z kawką nie czarowałam i skusiłam się klasycznie na earl grey.
      Tiramisu też lubię.

      Usuń
  14. ja takiegoż to klucza nigdy nie widziałam.
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ryuu, szukałam innych, podobnych kluczy w Lizbonie, ale nic! Jeden taki znalazłam, Kto by dał radę ukraść ?

      Usuń