Agia Marina ma najdłuższą
plażę w regionie Chanii. Kawiarnie, minibary i restauracje z fantastycznym
widokiem na morze odwiedzałam codziennie!
I sporty wodne! Do wyboru, do koloru...windsurfing,
parasailing i – kto by się oparł (chyba tylko
ja) – banan! Organizowany jest też rejs statkiem na pobliską wyspę Theodori...
W pobliżu Agia Marina są też
jaskinie i gaje oliwne, bardzo przyjemne miejsca.
A wieczorem cóż… restauracje i
tawerny. Trzeba przyznać, że mają bardzo rodzinną atmosferę. W niedalekim
Platanias jest sporo klubów i zabawa do białego ranka, ale w Agia Marina, mniej
rozrywkowej miejscowości, skupiamy się na spokoju i relaksie. Nawet wieczorami
ulicami nie płynie szampan i nie rozrzuca się konfetti :), ale ja bardzo byłam
z tego powodu szczęśliwa. Dla amatorów alkoholi i winogron po fermentacji :) oczywiście
wszechobecne Raki.
Kocur niebiesko-zielonooki, o którym jakiś czas temu wspominałam mieszka właśnie w Agia Marina:)
Ale nie tylko on :)
Dzięki i do następnego!
fajne te greckie kotki!
OdpowiedzUsuńżycie & podróże
gotowanie
cudowne, mają bardzo szorstką sierść, są przyjazne i chętnie podchodzą do ludzi. Jest ich całe mnóstwo na całej Krecie. Niestety czasami odnosiłam wrażenie, że są też mocno zaniedbane...
UsuńMyślałam kiedyś o wyjeździe na Kretę ( nie udało się jednak ) i szukałam w internecie oraz w przewodnikach informacji o niej. Szukałam ciekawych miejsc do pobytu na stałe. Mój wybór padł właśnie na Agia Marina i okazuje się był to strzał w dziesiątkę, bo jest to śliczne miejsce. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńGiga, Agia Marina jest ślicznym miejscem, ja uwielbiam jeszcze Lagunę Elafonisi i Agia Pelagia. Kreta jest naprawdę pełna niespodzianek...
UsuńKoty :) Uwielbiam je spotykać na swojej drodze.
OdpowiedzUsuńJa po Malcie mam już taki przesyt południa/wody/klimatu, że na tę chwilę rezygnuję z większości przyszłorocznych planów które obejmowały południe Europy. Czas chyba pojechać w prawo, w lewo lub w górę ;)
:) a ja szykuję się na Kenię albo Izrael, zależy kiedy będę mogła pojechać na urlop czy zimą czy latem :) Tak czy siak na pewno jedno i drugie miejsce odwiedzę :)
UsuńOj pięknie tam, zawsze wakacyjnie...
OdpowiedzUsuńKotki są urocze, mój by się tam nie pożywił. Nie ubi ryb, je tylko z miseczki...
kotki też uwielbiam :) moja kociczka całe szczęście zje wszystko co jej dam :), nawet ostatnio zasmakowało jej avocado!
UsuńPiękne miejsce :) oj mojemu mężowi by się tam spodobało bo pływa na windsuringu ;) Koty urocze, Klaudii się strasznie spodobały jak je zobaczyła w monitorze ;)
OdpowiedzUsuńhe! Klaudia ma nosa do najbardziej urokliwych istot :)
UsuńAha, dziękuję za przepis na czekoladę. Spróbuję zrobić w następny weekend w ramach moich Sobotnich Debiutów ;)
OdpowiedzUsuńbardzo proszę :) czekolada jest naprawdę pycha, ciekawa jestem czy Ci zasmakuje, ja ją uwielbiam
UsuńBrakuje mi teraz tego ciepła, chętnie gdzieś zaszyłabym się na tą zimę w ciepłym kraju....
OdpowiedzUsuńtak...a jak patrzę na tę pogarszającą się pogodę to już tesknię za latem ... :(
UsuńPrzepiękne zdjęcia, przepiękne miejsce :) A niebiesko-zielonooki kocur jest po prostu cudowny!! :)
OdpowiedzUsuńkocur jest boski :) tamtejsze kotki są niesamowite, zupełnie inne niż nasze, dużo jest białych i biało-czarnych i mają szorstką sierść
UsuńIdealne miejsce na wypoczynek, pełno tam miejsc do zwiedzania :)
OdpowiedzUsuń