piątek, 16 września 2011

Gdzie jestem?

Najbliższy czas spędzę w Villamoura, niedaleko Faro. 


Jutro wyjeżdżam. Wracam 25 września. Słońce podobno będzie świecić w pełni, więc mam nadzieję wygrzać się przed zimą. 

Do zobaczenia wirtualnie za czas jakiś :) Przywiozę Wam serię zdjęć i wspomnień.
Tymczasem zapraszam na malagijską plażę i w czapeczce z antenką.

:)

10 komentarzy:

  1. Pogody ducha, bo słońce zapewnione.
    Ciepłych zdjęć - dla zostających w wietrze i pod zachmurzonym niebem, bo jesień choć bywa piękna to nie koniecznie ciepła w Polsce!

    OdpowiedzUsuń
  2. Udanego wyjazdu! Zazdroszczę Ci troszkę ;) Czekam na zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziewczyny dziękuję! Pogoda ducha póki co jest :) A zdjęcia oczywiście przywiozę i chętnie pokaże Wam jak widzę Portugalię. Mam nadzieję jeszcze podjechać do Huelvy, więc dodam odrobinę Hiszpanii :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Udanego wyjazdu i pobytu :) ZAZDROSZCZĘ :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki Ola! Bardzo cieszę się z wyjazdu, zwłaszcza, że jadę ze starymi znajomymi, z którymi widujemy się raz do roku :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zazdraszczam :)

    Dużo słońca w pięknej Portugalii!

    OdpowiedzUsuń
  7. I jak się udał wyjazd? I tak Pani bardzo zazdroszczę, chociaż sama jutro jadę na tydz. w Bieszczady ;) No ale to nie to samo, co gorąca Portugalia... Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Witajcie po przerwie urlopowej :) Było świetnie, słonko świeciło, wiał chłodny wiaterek, ocean mruczał... cudnie. Czeka mnie jeszcze tylko pourlopowe ogarnięcie umysłu :)
    Udał mi się urlop, w piątek przywiozę Wam Lizbonę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Witaj Agata, byłam w Faro kilka lat temu, bardzo przyjemne miasteczko i pyszne vinho verde:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Witaj :) Ostatecznie trafiłam do Quarteiry, ale Faro jest bardzo przyjemne. Jedzenie smakowało mi tak sobie, ale alkohol już całkiem nieźle... :)

    OdpowiedzUsuń