A tu niespodzianka. W Warszawie powstała
cudna inicjatywa – slow zone. Miejsce w okolicach Zamku Ujazdowskiego dla
wszystkich smakoszy zdrowego jedzenia i entuzjastów jogi czy tai chi.
Każdemu pędzącemu warszawiakowi przyda się
raz na jakiś czas taki „reset”. Fotele, hamaki, karimaty … wszystko byś mógł
odpocząć.
Po lewej instruktorka kalari – najstarszej
sztuki walki w Indiach, którą miałam przyjemność potrenować.
Dla wszystkich chętnych zorganizowano pokaz
kulinarny – jak zrobić dobre, zdrowe jedzonko.
Wzdłuż parku rozstawione są spore, kamienne
ławy z takimi oto radami / mądrościami ludowo – współczesno – europejskimi :).
Najbardziej podoba mi się pierwsze…
Oj tak zrelaksowałam się aż do pewnego
momentu… Gdy nadszedł czas na papierosa. Wtedy poczuła, że ta historia chyba
nie będzie moja…
Dzięki i do następnego!
nie wiedziałam, że jest takie miejsce...
OdpowiedzUsuńżycie & podróże
gotowanie
jest bardzo fajne, co niedzielę organizowane są lekcje jogi, tai chi albo kalari,też warsztaty taneczne...mnóstwo tego, jak przyjdzie się odpowiednio wcześnie można też się załapać na masaż :)
OdpowiedzUsuńMiejsce ciekawe, choć pomarudzę. Choć jest tam muzeum sztuk współczesnych, /napisałam nie sztuki/, dookoła kafejki i ten koszmarny, wszechobecny hałas z Trasy Łazienkowskiej. Tam po prostu nic się nie uchowa. Miejsce dziwne, tam nie ma możliwości odpłynąć i odprężyć się. Za GŁOŚNO, wyraźnie czuć Trasę.
OdpowiedzUsuńAle pomysł sam w sobie nietypowy, tylko miejsce nie do tego.
Powiem Ci, że mi to nie za bardzo przeszkadza, pewnie dlatego, że wszędzie w Warszawie jest ciszej niż u mnie w domu... :(.
UsuńRewelacyjna inicjatywa, cieszę się. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa ostatnio chłonę wszystkie tego typu miejsca :) W sobotę mam następny wypad - tym razem na tai chi
UsuńInstruktorka kalari to zapewne moja koleżanka Monika Pęconek ;) Jedyna tak dobrze wyedukowana w Polsce :)
OdpowiedzUsuńtak i do tego ucząca dzieci w Indiach sztuki kalari!
UsuńUna fantastica idea!! buona serata e felice inizio settimana...ciao
OdpowiedzUsuńSono d'accordo :) Sono andato a yoga ieri, bella cosa ... Saluti a te!
UsuńSzkoda, że u nas takiego ciekawego miejsca nie ma, pewno bym tam poszła. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńa dwa wczoraj byłam na jodze, było więcej ludzi, więc trochę gorzej ale przynajmniej trochę poćwiczyłam :)
UsuńAle fajny pomysł! :)
OdpowiedzUsuńfajny, zapisuję się na tai chi :) też na świeżym powietrzu póki jeszcze można
Usuńwłasnie takie inicjatywy utwierdzają mnie w przekonaniu, że jestem coraz bliżej Zachodu ;)
OdpowiedzUsuńhe he trafione :)
UsuńWpadłam na to miejsce 2 tygodnie temu. Pamiętam też super długie huśtawki zawieszone na drzewach. Czy to się odbywa cyklicznie? Jak ja byłam to dziewczyny uczyły się np same robić makaron.
OdpowiedzUsuńWitaj Asiu :)
UsuńTak, można nauczyć się gotować i posmakować różnym dobrych, zdrowych potraw. Strefa jest aktywna dopóki jest ciepło, już końcówka, więc warto korzystać. W każdą niedzielę są organizowane zajęcia jogi, kalari i inne. Super miejsce, często tam chodzę, może kiedyś się spotkamy :)
Super pomysł ! Do zobaczenia :)
Usuń:)
UsuńCiekawe... :-)
OdpowiedzUsuńAle z tym papierosem to już nie :-(
Pzdr.
hehe, ja niestety mam tę słabość ...
Usuń