Na Słowacji jest
co oglądać…
Tak wędrując po
Rajeckich Teplicach i rozglądając się wokół natknęłam się na dość nowoczesny jak na tę okolicę kościół.
Weszłam do
środka, podeszłam do ołtarza i oczom mym ukazał się widok niezwykły...
Dynie,
cebule, kartofle, kalafiory, słoneczniki, jajka, kury i koguty ze słomy.
Wszystko to poukładane wzdłuż ołtarza. Pomyślałam, że nie znając się na zwyczajach kościelnych, może popełniłam
jakieś straszne faux pas. Może należało przynieść coś „w darze” :), a ja
niczego nie wzięłam.
Okazało się
jednak, że tego dnia Słowacy obchodzili Dziękczynne Święto Urodzaju i starym
zwyczajem przynieśli namiastkę tego, co rośnie na ich polach i symbole tego, co
pieje w kurnikach.
Warto zobaczyć.
Pozdrawiam i do
następnego :)
sympatyczny zwyczaj, coś trochę jak połączenie naszej Wielkanocy z 15 sierpnia:)
OdpowiedzUsuńFajnie :) Dzięki takim przypadkowym wizytom w różnych miejscach można poznać wiele ciekawych obyczajów.
OdpowiedzUsuńHmm.. byłam na Słowacji, ale nigdy nie natknęłam się na ten kościół o.o'
OdpowiedzUsuńMyślę, że słowackie Dziękczynne Święto Urodzaju to coś podobnego do naszych Dożynek, tylko że bardziej rozbudowane :)
Pozdrawiam i życzę dalszych miłych podróży
Ryuu
Ta kura(?) na ostatnim zdjęciu jest cudowna ;) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńW moim regionie jest taki zwyczaj na zakończenie "sezonu rolniczego" ;D Czyli w ramach dożynek, rolnicy przyozdabiają ołtarz darami natury ... Najchętniej wówczas zabrałabym ze sobą dynię do domu, bo zupa jest pyyyyyycha ;-)
OdpowiedzUsuńtak, kura jest cudowna, Kasia witaj po przerwie, mam nadzieję, że udało się wszystko pozdawać na 5! :)
OdpowiedzUsuńa zupka z dyni...jest naprawdę przepyszna, ja uwielbiam pestki z dyni, mogłabym je łuskać do odpadnięcia palców.
Całe zdarzenie było urocze, chociaż wszyscy traktowali je normalni, a gdy pytałam o co chodzi, uznawali mnie pewnie za wariatkę, dla mnie to było ciekawe.
Agata, a odpowiedzieli na pytanie o co chodzi czy tylko uważali Cię za wariatkę :) hehe :)?
OdpowiedzUsuńJa też się cieszę z powrotu Kasi bo strasznie długo Jej nie było w naszym blogowym życiu :)
Asia, ostatecznie odpowiedzieli, ale nie obyło się bez lustracji kim jestem i dlaczego z księżyca :)
OdpowiedzUsuńahaha :D ale chociaż czegoś się dowiedziałaś, a to zawsze miło :)
OdpowiedzUsuńAsia, dokładnie, zwłaszcza że delikatnie mówiąc słabo znam się na zwyczajach kościelnych, tym bardziej miło :)
OdpowiedzUsuńWłaaaaaśnie wiem, że na Kanarach też są takie nieziemskie widoki, wulkany itd. i kurcze, kurcze tak bardzo chciałabym tam polecieć:P ale gdzie ja bym nie chciała? wszędzie no, tylko biednemu studentowi zawsze kasy brak:P
OdpowiedzUsuńAgata ja też jestem nie najlepsza w te klocki.. Kojarzę główne święta ;)
OdpowiedzUsuńmonika znam Twój problem.. biedny student.. moja lista miejsc do odwiedzenia się powiększa a kasy brak :(
niesamowite :)
OdpowiedzUsuńHey. Mam prośbę czy możesz mi pomóc bo jeszcze sobię nie radzę z blogiem. Zrobiłam sobie zakładki tematyczne (strony), ale nie wiem jak dodaje się do nich posty. Mogłabyś mi pomóc? Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSid, Kasia witajcie :)
OdpowiedzUsuńKasia, Nie wiem co umieściłaś jako zakładki - czy etykiety czy strony, jeśli strony, to nie możesz pod nimi umieścić postów, ale jeśli etykiety to droga już prosta.
Czyli w projekcie nad polem głównym umieszczasz gadżet etykiety - tak jak zrobiłaś to z boku. W okienku etykiet wybierasz opcję wybierz / wyświetl (czy jakoś tak) i otworzy się lista, zaznaczasz sobie takie etykiety jakie chcesz mieć zakładki (czyli Portugalia, Serbia, Czarnogóra...). Ale te etykiety najpierw trzeba mieć.
Już część etykiet masz (np Algarve), pod polem, w którym wpisujesz tekst jest mały prostokąt na umieszczenie etykiet, tam możesz wpisać Portugalia, Macedonia, Bośnia, zależnie od potrzeb. I wtedy nadasz etykiety. Zapiszą się same, same wyświetlą się w zakładkach, musisz tylko opisać posty.
Mam nadzieję, że jasno to napisałam, napisz czy już jest ok,
Pozdrawiam :)
Ooooo wielkie dzięki! Zrozumiałam o co chodzi. Jeszcze nie wszystko łapię :) Pozdrawiam!
UsuńBtw. Fajny zwyczaj. Szkoda, że u nas nie jest to popularne, lub nie wiem o tego istnieniu.
Kaisa, tak, już fajnie to u Ciebie działa, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńHehe, ale bym się zdziwiła, gdybym coś takiego nagle w kościele zobaczyła :) Bardzo fajnie to wygląda :) PS. Maseczkę polecam, może Tobie również przypasuje jak mi :)
OdpowiedzUsuńOla, ja też bym się zdziwiła...Ale koguta chętnie utkałabym ze słomy, tak dla ćwiczenia cierpliwości :) A maseczkę chętnie wypróbuje, już od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie, żeby spróbować czego nowego
OdpowiedzUsuń