piątek, 9 grudnia 2011

Gdy biją w Warszawie…


W Warszawie powstała niedawno, skądinąd cudowna, inicjatywa – SMS interwencyjny. Widząc zagrożenie wysyłasz SMS do Straży Miejskiej.


Nie chcę się czepiać, parę rzeczy jednak wytknę. 



Sam numer jest dość trudny do zapamiętania, więc trzeba ze dwa razy spojrzeć zanim się go wpisze. No dobrze, numer już wpisaliśmy, POMOC już wpisaliśmy. To dopiero początek.

Kolejnym krokiem jest wypełnienie szablonu, który prześle nam automat Straży Miejskiej w odpowiedzi na naszego SMS-a. W szablonie należy wpisać: numer linii, numer boczny pojazdu, miejsce, kierunek jazdy, opis zagrożenia.

No dobrze, załóżmy, że rzeczywiście ów zagrożenie nie było istotne, jeszcze mamy wszystkie zęby, choć nie mamy portfela i z każdym znakiem w komórce maleje prawdopodobieństwo złapania złodzieja. Załóżmy, że wciąż mamy telefon, więc odsyłamy SMS z szablonem i czekamy.

Nie wiem jak Straż zamierza złapać naszego złodzieja, skoro rozpoczynając pisanie SMS byliśmy na Mokotowie, a kończąc jesteśmy na Pradze… Może powinien być jakiś szablon korekcyjny.

Dobrze by było gdyby złodziej również musiał wypełnić formularz. Co chcesz ukraść, kogo okraść, w jakim kierunku będziesz uciekać, gdzie się ukryjesz… Może to by pomogły w znalezieniu złodzieja. Może.
Póki co Warszawa konsekwentnie dręczy procedurami szaraka mieszkańca nie-złodzieja.

Pilnujcie portfeli, pilnujcie toreb, pilnujcie komórek, bo nigdy nie wiadomo kiedy trzeba będzie wysłać SMS interwencyjny.

Pozdrowienia bez szablonu :)
Miłego weekendu :)

4 komentarze:

  1. najważniejsze, ze ktos z mundurowych biurokratów dostal nagrode za sam pomysl tego kretyńskiego sms'a.......pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale ! znalazłam świetne argumenty naszych służb cudownych mundurowych, np.:
    1. co się dzieje gdy czekamy na szablon?
    "W międzyczasie wszyscy funkcjonariusze są postawieni w stan gotowości".
    2."Proszę sobie wyobrazić sytuację, w której siedzimy na końcu autobusu, a z przodu widzimy złodzieja. Rozmawiając przez telefon z dyspozytorem moglibyśmy spłoszyć złodzieja."

    Czy dzieląca nas odległość nie gwarantuje, że złodziej nas nie usłyszy?...

    3. I wreszcie naprawdę uniknięto gromkich śmiechów i krytycznych komentarzy na szeroką skalę:
    "Z akcji wyłączone jest metro. Dlatego, że istnieje zbyt duże prawdopodobieństwo, że wiadomość nie dotrze do nas – dodaje rzecznik prasowy Straży Miejskiej."

    Grunt to obliczyć prawdopodobieństwo :)
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Haha metro jest faktycznie dobre! Ja mam wrażenie, że duża część "tych u góry" zajmuje się wymyślaniem różnych rzeczy by odciągnąć uwagę od tych bardziej potrzebnych.. Miejmy nadzieję, że to się kiedyś zmieni!

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Asia :) ja też mam takie wrażenie, chociaż może idzie ku lepszemu? Jeszcze tylko trzeba zracjonalizować pomysły i gotowe! :)

    OdpowiedzUsuń