Najbliższy czas spędzę w Villamoura, niedaleko Faro.
Jutro wyjeżdżam. Wracam 25 września. Słońce podobno będzie świecić w pełni, więc mam nadzieję wygrzać się przed zimą.
Do zobaczenia wirtualnie za czas jakiś :) Przywiozę Wam serię zdjęć i wspomnień.
Tymczasem zapraszam na malagijską plażę i w czapeczce z antenką.
Tymczasem zapraszam na malagijską plażę i w czapeczce z antenką.
:)
Pogody ducha, bo słońce zapewnione.
OdpowiedzUsuńCiepłych zdjęć - dla zostających w wietrze i pod zachmurzonym niebem, bo jesień choć bywa piękna to nie koniecznie ciepła w Polsce!
Udanego wyjazdu! Zazdroszczę Ci troszkę ;) Czekam na zdjęcia!
OdpowiedzUsuńDziewczyny dziękuję! Pogoda ducha póki co jest :) A zdjęcia oczywiście przywiozę i chętnie pokaże Wam jak widzę Portugalię. Mam nadzieję jeszcze podjechać do Huelvy, więc dodam odrobinę Hiszpanii :)
OdpowiedzUsuńUdanego wyjazdu i pobytu :) ZAZDROSZCZĘ :D
OdpowiedzUsuńDzięki Ola! Bardzo cieszę się z wyjazdu, zwłaszcza, że jadę ze starymi znajomymi, z którymi widujemy się raz do roku :)
OdpowiedzUsuńZazdraszczam :)
OdpowiedzUsuńDużo słońca w pięknej Portugalii!
I jak się udał wyjazd? I tak Pani bardzo zazdroszczę, chociaż sama jutro jadę na tydz. w Bieszczady ;) No ale to nie to samo, co gorąca Portugalia... Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńWitajcie po przerwie urlopowej :) Było świetnie, słonko świeciło, wiał chłodny wiaterek, ocean mruczał... cudnie. Czeka mnie jeszcze tylko pourlopowe ogarnięcie umysłu :)
OdpowiedzUsuńUdał mi się urlop, w piątek przywiozę Wam Lizbonę :)
Witaj Agata, byłam w Faro kilka lat temu, bardzo przyjemne miasteczko i pyszne vinho verde:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitaj :) Ostatecznie trafiłam do Quarteiry, ale Faro jest bardzo przyjemne. Jedzenie smakowało mi tak sobie, ale alkohol już całkiem nieźle... :)
OdpowiedzUsuń