piątek, 1 lipca 2011

Wykryć kłamstwo. Część I/III

Ile byś dał by wykryć kłamstwo?
 
No właśnie, ja – wiele :).  Takie rozpoznanie przyda się nie tylko w podróży.

Jak wykryć kłamstwo? Ile razy zastanawiałeś się nad tym czy rozmówca mówi prawdę, szukałeś rozbieżności w zeznaniach, zastanawiałeś się dlaczego odwraca wzrok, mówi ciszej, mówi głośniej i czy „ten” sygnał nie powinien jednak wzmóc Twojej czujności na kłamstwo? I czy sami damy sobie radę? 

Z pomocą przychodzi technologia i Planete. Póki co skrót technologicznych, mniej lub bardziej trafionych, sposobów jak wykryć kłamcę. A jeśli technologii, co nie dziwi, nam brakuje? Nad tym zastanowimy się później.


 
1. Po pierwsze wariograf


Co takiego tak naprawę mierzy wariograf? Nie mierzy oczywiście samego kłamstwa, lecz poziom stresu, który może być wyznacznikiem kłamstwa. Założeniem podstawowym jest towarzyszenie stresu przy próbie udzielenia nieprawdziwej odpowiedzi i to jest punktem wyjścia tego pomiaru. 

Jak oszukać wariograf? Wariograf mierzy oddech i tętno zatem jeśli umiesz je kontrolować będziesz potrafił wariograf oszukać. Innym sposobem może być zadawanie sobie bólu, które podwyższa poziom stresu. Oczywiście eksperci są czuli na wszelkie próby oszustwa, więc im mniej jesteś odporny na stres tym więcej oszustwo wymaga wysiłku. To z jednej strony, z drugiej – najbardziej odporni na stres są ponoć seryjni mordercy :)

Nie zawsze jednak stres oznacza kłamstwo, bo cóż zrobić w przypadku gdy dotkniemy tematu drażliwego i pytania na które trudno nam odpowiedzieć? Albo gdy się wahamy lub niezbyt dokładnie pamiętamy to, o co nas pytają?
Generalnie pytania wrażliwe, osobiste generują więcej stresu niż te neutralne i łatwe. Zatem podwyższony poziom stresu przy pytaniach osobistych staje się normą, a jego dodatkowy wzrost może świadczyć o próbie oszustwa. I tu przychodzi z pomocą kolejna metoda – „na oko”, która mierzy przepływ krwi w twarzy, przede wszystkim w okolicach oczu.

2. „Na oko” – kamera termowizyjna


O ile da się kontrolować oddech i tętno o tyle nie da się kontrolować krążenia krwi. Sposób niezły, delikwent siada przed kamerą termowizyjną, a ta poszukuje oznak stresu. Podobnie jak w przypadku wariografu metoda zakłada wzrost poziomu stresu podczas kłamania i dokładnie to mierzy. Przydatna dla nas? Dla posiadaczy kamery termowizyjnej - tak, trudno jednak o dyskrecję. Niebezpieczne dla nas? Na pewno – metoda jest nieinwazyjna i można śmiało stosować ją na przykład na lotniskach.

3. Poruszaj buzią


Mimika. Na co dzień nie aż tak czytelna jak na zdjęciu i niestety dostrzegalna jedynie dla jednej osoby na tysiąc. Kłamiąc często wykonujemy drobne, bardzo szybkie (trwające ułamek sekundy) ruchy mimiczne. I ta metoda nie mierzy kłamstwa wprost, ujawnia jedynie emocje, które często kłamstwu towarzyszą.
Minusem metody, poza szybkością ruchów, jest nieznajomość kodu min. Tu pewnie przydałby się jakiś samouczek.







Dzięki za przeczytanie! Wszystkie moje zdjęcia na tym blogu (te bez podpisu) możesz dowolnie kopiować, również do celów komercyjnych. Jedyna prośba o zamieszczenie źródła: http://checktravel.blogspot.com/
 

2 komentarze:

  1. Trzeba być choć po części aktorem, żeby ukryć kłamstwo:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Merka, dokładnie. I modlić się, żeby nie trafić na lepszego aktora, który zna "te sztuczki".

    OdpowiedzUsuń