A tu trzy
kolejne metody wykrywania kłamstw.
4. Poważnie –
rezonans magnetyczny
Rezonans pokazuje
które partie mózgu uaktywniają się podczas kłamania. Jeśli będą to partie
odpowiedzialne za emocje towarzyszące kłamstwu (ważne, by były to 3 obszary
jednocześnie) zostaliśmy przyłapani. Metoda o 90% dokładności, ale co z
wykrywalnością? Znów pojawiający się problem emocji - niewiadomej ich pochodzenia
i „drobnych” manipulacji jest w tym przypadku marginalny. Większość z nas nie
potrafi oszukać technologii.
Mózgu ciąg
dalszy i w końcu coś czego nie da się ukryć. Metoda odcisku mózgu polega na
rejestrowaniu impulsów elektrycznych, pojawiających się gdy widzimy coś co rozpoznajemy.
Przydatne przy wykrywaniu przestępstw. Badanemu przedstawia się przez ułamek
sekundy zdjęcia, słowa, dźwięki i mierzy reakcję elektroencefalografem.
Prezentuje się 3 grupy bodźców - sondujące, nieistotne i wycelowane. Pierwsze z
nich tworzą szersze tło – przedstawia się podejrzanemu informacje, które w
jakiś sposób mają związek ze zdarzeniem, ale nie są wycelowane. Jeśli
podejrzany je skojarzy wyśle impuls, co oznacza, że ma związek ze sprawą.
Bodźce wycelowane to informacja, którą podejrzany, zgodnie z naszą widzą,
posiada. I znów trio: akcja – reakcja (impuls) – „wina”.
Metoda wygląda
obiecująco.
6. „Drugie oko”
Czyli oko po raz
drugi – tym razem skanowanie, będące alternatywą popularnego wariografu. Polega
na wykrywaniu wzmożonej aktywności oka (rozszerzenie źrenic i zmieniony czas
reakcji) podczas udzielania odpowiedzi na pytania prawda-fałsz.
Urządzenie jest
ponoć tańsze i dostępne we wszystkich językach, czym góruje nad wariografem.
Dzięki za przeczytanie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz