piątek, 4 lutego 2011

Hiszpania, Fuerteventura. Czas na Marsa.



Wulkany Fuerteventury


Fuerteventura – najstarsza z zawsze gorących wysp kanaryjskich. Temperatura rzadko spada tu poniżej 20 stopni C, jednak ratunkiem (i atrakcją surferów) jest silny wiatr. Zwiedzając Fuertę miałam wrażenie, że nie ma tu nic prócz pagórków i kóz. Tak jednak nie jest, to co charakterystyczne dla wyspy jest po prostu małe lub… ukryte w ziemi.  Wyspa jest tworem powulkanicznym  o półpustynnym krajobrazie, zastygła lawa wyrzeźbiła jej obecną architekturę. Fuerta posiada również endemiczne gatunki roślin: sosna i daktylowiec kanaryjski  oraz ostrokrzew.

Fuerteventura to nie jest miejsce klubów i typowo młodzieżowych atrakcji, choć i młodzież odwiedza tę wyspę.



Można natomiast odpocząć i zasmakować marsjańskiego krajobrazu, warto zatem wybrać się na wycieczkę po wyspie. Z wypożyczeniem samochodem radziłabym uważać, albo przynajmniej trzymać się zawartych w umowie uzgodnień. Często bowiem ubezpieczenie dotyczy tylko drogi utwardzonej, z takich turysta chętnie zjeżdża, a w razie awarii najpierw się dziwi a potem płaci…  Zrezygnowałabym również z brawury na drogach, pomijając aspekt bezpieczeństwa, drogi są monitorowane i może Was zaskoczyć mandat na lotnisku. 
Co jeszcze warto na Fuercie zobaczyć? 


Senegalski bazar w Costa Calma z mnogością podróbek Prady jakich człowiek jeszcze nie wiedział. To oczywiście nie jest ósmy cud świata i trzeba pamiętać, że Senegalczycy chcą przede wszystkim zarobić, ale sam klimat jest niecodzienny i można poświęcić tej atrakcji godzinkę. Pamiętaj, że ze sprzedawcami trzeba się targować, ostatecznie zapłacisz 60% pierwotnej ceny.

Pięknym małym miasteczkiem, do którego również warto zawitać jest Betancuria. Kościółek jest ładny, ale w Betancurii dla odmiany skupiłabym się na małej włoskiej restauracji – Casa Santa Maria, jedzenie jest tam przepyszne. Przyjemnie jest odpocząć wśród zieleni po tygodniowym pustynnym rejsie. Obsługa przemiła. Nieopodal mieści się niewielki sklepik, oferujący produkty z alg. Nie wiem, nie testowałam, ale podobno działają na wszystko.  

Wyspę od północy zamyka Corralejo, w pobliżu którego znajdują się imponujące wydmy. Fantastyczny relaks. Ale żeby tam dotrzeć warto wynająć samochód, nie ma bowiem przystanku autobusowego. 

No i jeszcze Guanches - rdzenni mieszkańcy Fuerty. Trudno traktować ich jak atrakcję turystyczną, choć wielu tak robi tropiąc Guanches po wyspie i oczekując pierwotnego ludu ukrytego w jaskiniach :). To zwyczajni ludzie, rzeczywiście rozmowa z nimi jest niecodzienna, ale ca va! Czapki z głów dla Guanches. 

Fuertę polecam jeśli liczycie na spokój i relaks, bez miejskiego gwaru i negatywnych aspektów cywilizacji. Jest tam kilka ekskluzywnych hoteli, ja polecam Hotel Design R2 Bahia Playa w Tarajalejo. Bardzo przyjemne miejsce, z dobrym jedzeniem, miłą obsługą i kompleksem wellness.  To hotel naprawdę nowoczesny i nastawiony pro-kliencko.  W Tarajalejo są dwa sklepy spożywcze i dwa z pamiątkami, plus mały, opustoszały bar. Atrakcji miejskich nie ma żadnych.


Tarajalejo


 Marsjański krajobraz Fuerty


Fuerta


Fuerta


 Costa Calma


 Costa Calma

Droga do jaskiń w Ajuy


 Ku jaskini w Ajuy


  Ku jaskini w Ajuy


Jaskinia w Ajuy
Betancuria


 Betancuria

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz