W Warszawie powstała niedawno, skądinąd
cudowna, inicjatywa – SMS interwencyjny. Widząc zagrożenie wysyłasz SMS do
Straży Miejskiej.
Nie chcę się czepiać, parę rzeczy jednak
wytknę.
Sam numer jest dość trudny do zapamiętania, więc trzeba ze dwa razy
spojrzeć zanim się go wpisze. No dobrze, numer już wpisaliśmy, POMOC już
wpisaliśmy. To dopiero początek.
Kolejnym krokiem jest wypełnienie
szablonu, który prześle nam automat Straży Miejskiej w odpowiedzi na naszego
SMS-a. W szablonie należy wpisać: numer linii, numer boczny pojazdu, miejsce,
kierunek jazdy, opis zagrożenia.
No dobrze, załóżmy, że rzeczywiście ów
zagrożenie nie było istotne, jeszcze mamy wszystkie zęby, choć nie mamy
portfela i z każdym znakiem w komórce maleje prawdopodobieństwo złapania
złodzieja. Załóżmy, że wciąż mamy telefon, więc odsyłamy SMS z szablonem i
czekamy.
Nie wiem jak Straż zamierza złapać naszego
złodzieja, skoro rozpoczynając pisanie SMS byliśmy na Mokotowie, a kończąc
jesteśmy na Pradze… Może powinien być jakiś szablon korekcyjny.
Dobrze by było gdyby złodziej również
musiał wypełnić formularz. Co chcesz ukraść, kogo okraść, w jakim kierunku
będziesz uciekać, gdzie się ukryjesz… Może to by pomogły w znalezieniu
złodzieja. Może.
Póki co Warszawa konsekwentnie dręczy
procedurami szaraka mieszkańca nie-złodzieja.
Pilnujcie portfeli, pilnujcie toreb,
pilnujcie komórek, bo nigdy nie wiadomo kiedy trzeba będzie wysłać SMS interwencyjny.
Pozdrowienia bez szablonu :)
Miłego weekendu :)
najważniejsze, ze ktos z mundurowych biurokratów dostal nagrode za sam pomysl tego kretyńskiego sms'a.......pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle ! znalazłam świetne argumenty naszych służb cudownych mundurowych, np.:
OdpowiedzUsuń1. co się dzieje gdy czekamy na szablon?
"W międzyczasie wszyscy funkcjonariusze są postawieni w stan gotowości".
2."Proszę sobie wyobrazić sytuację, w której siedzimy na końcu autobusu, a z przodu widzimy złodzieja. Rozmawiając przez telefon z dyspozytorem moglibyśmy spłoszyć złodzieja."
Czy dzieląca nas odległość nie gwarantuje, że złodziej nas nie usłyszy?...
3. I wreszcie naprawdę uniknięto gromkich śmiechów i krytycznych komentarzy na szeroką skalę:
"Z akcji wyłączone jest metro. Dlatego, że istnieje zbyt duże prawdopodobieństwo, że wiadomość nie dotrze do nas – dodaje rzecznik prasowy Straży Miejskiej."
Grunt to obliczyć prawdopodobieństwo :)
pozdrawiam serdecznie
Haha metro jest faktycznie dobre! Ja mam wrażenie, że duża część "tych u góry" zajmuje się wymyślaniem różnych rzeczy by odciągnąć uwagę od tych bardziej potrzebnych.. Miejmy nadzieję, że to się kiedyś zmieni!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Asia :) ja też mam takie wrażenie, chociaż może idzie ku lepszemu? Jeszcze tylko trzeba zracjonalizować pomysły i gotowe! :)
OdpowiedzUsuń