piątek, 4 listopada 2011

Castillo de Gibralfaro. Eukaliptus za uchem byka.

XIV wiek, ruiny osady fenickiej i zabieramy się do pracy. Budujemy zamek! Budujemy twierdzę morskiej latarni, wznosimy mury, sadzimy eukaliptusy.


Przepiękny ogród z powodzeniem zastąpi nam korporacyjną klimatyzację :)







 





Wewnątrz, jak w całej Maladze, domieszka arabska.


Warto się wdrapać na górę, by popatrzeć na Malagę.






A pod samym Castillo de Gibralfaro można pomieszkać.


Gibralfaro to dla mnie kolejne andaluzyjskie cudeńko, nigdy dość!


Dzięki i do następnego!

13 komentarzy:

  1. podobają mi się te arabskie elementy architektoniczne...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ola, ja też lubię arabskie elementy, nadają niesamowity klimat. W Andaluzji jest sporo takich miejsc, co cieszy baaardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie wakacje po wakacjach, Tyle słońca, tyle zieleni...

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie w ogóle podobają się arabskie elementy, nawet w typowo arabskich miejscach, gdzie nie stanowią tylko elementów a spójną całość :) Jak ja chciałabym pojechać do Hiszpanii!! Jeszcze nie byłam =)
    U mnie dziś Bolonia :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mażena, wakacje po wakacjach mogłabym mieć całe życie, z małą przerwą na powrót do domu, żeby sprawdzić czy mnie nie okradli :)
    A zieleni jest mnóstwo pięknej w całej Maladze. Mają tam śliczne parki i skwery, więc jest co podziwiać.

    Asia, Hiszpania przed Tobą :) czeka i czeka na Ciebie. Może w przyszłoroczne wakacje? Póki co Twoje ukochane Włochy dziś chętnie odwiedzę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ależ cieplutko na tych Twoich zdjęciach ;D Pomarzyć warto ... Pozdrawiam ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. :) Sikorka cieplutko, mi też to się marzy :) Póki co za oknem też mamy trochę słońca, więc trzeba łapać - może w długi weekend :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Agata na przyszłe wakacje mam już inne wstępne plany.. Chorwacja ;) ale może coś się zmieni.. ;) chciałabym również polecieć do Włoch na koncert.. więc myślę, że to wyczerpie mój budżet, ale kto wie ;)
    a apropo weekendu długiego.. to słyszałam, że ma już być zimniej niestety :(

    OdpowiedzUsuń
  9. Asia, nie zgadzam się na zimny weekend :) veto!
    My chyba jednak na wakacje pojedziemy do Włoch i do Chorwacji - tydzień tu, tydzień tu. Zobaczymy jakie są możliwości przeprawy - prom jest dość drogi, ale mamy jeszcze czas, żeby się zorientować.
    Asia, na jaki koncert jedziesz?

    OdpowiedzUsuń
  10. na Laurę Pausini :) to taka włoska mega Gwiazda.. znana prawie na całym świecie.. a w Polsce nadal nie bardzo.. ale coś się rozkręca.. np. najnowsza płyta ma premiere w Polsce w tym samym czasie co w innych krajach więc jest postęp :)

    OdpowiedzUsuń
  11. :) a tak myślałam, że na jej koncert, ale nie pamiętałam jak się nazywa. Ja znam tylko non c'e, . To pokażesz jakieś zdjęcia z koncertu? :)

    OdpowiedzUsuń
  12. To musisz poznać inne piosenki - jest wiele fajnych. Jeżeli uda mi się pojechać to z pewnością podzielę się relacją w wyjazdu i koncertu :) ale to prawdopodobnie dopiero w następne wakacje ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zawsze to coś, grunt, że jest plan :) I to fajny :)Ja na koncercie byłam wieki temu, chyba parę lat - ostatnio Robert Plant na Służewcu, czyli dawno temu :)

    OdpowiedzUsuń