piątek, 3 maja 2013

Salina w La Mandze. Czarne błoto na twarz.

Spacerując plażą w La Mandze co pewien czas dostrzegaliśmy murzynów… Murzyni jak się okazało z bliska nie do końca byli murzynami, bowiem tu i ówdzie pojawiały się białe miejsca. O co chodzi? Otóż o wysmarowanych czarną mazią białych.


Bardzo nas to zaciekawiło, więc zaczęliśmy podążać za czarnymi krokami. Im bliżej źródła tym mniejsze wydawały się oczy niewysmarowanych przechodniów. I jest. Salina w La Mandze.


Błoto ma zapach siarczyście nieakceptowalny. W dotyku jest jak masło, nawet całkiem przyjemne. Doskonałe na wiele dolegliwości, na łuszczycę, reumatyzm, a nawet cukrzycę i miażdżycę! Ponoć działa też dobrze na psychikę człowieka, ale tego zupełnie nie rozumiem. Sprawcami całego zamieszania są siarczek wodoru, wodorosiarczki metali alkalicznych oraz siarczki i związki soli alkalicznych. Jakkolwiek abstrakcyjnie by to nie zabrzmiało i jak bardzo by nie przypominało o, mrożących krew w żyłach, lekcjach chemii, to jednak zjawisko pozytywne.
Doznanie ciekawe, przy zatkanym nosie – znośne. Trudno byłoby mi odwiedzać to miejsce codziennie, ale jak się otworzy tanie wino, zapach jest podobny, a to siłą rzeczy się znosi ;), zatem nie jest źle! :)












Dzięki i do następnego!

12 komentarzy:

  1. Ja chyba mam ponadprzeciętną odporność na smród bo nawet po jakimś czasie specyficzny zapach błota zaczął mi się podobać:).A z tą psychiką to pewnie chodzi o to, że człowiek czuje się wypoczęty, ładniejszy, zdrowszy, jest świadomy tego, że błoto działa cuda :) więc stan psychiczny też się poprawia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) możliwe, ja lepiej się nie czułam, ale smród był zabójczy :) ale też się nie smarowałam. Gdyby spróbowała, to może i by mi się psychicznie polepszyło ;)

      Usuń
  2. uwielbiam takie miejsca, co tam smród, ale jaki relaks:)
    Blog o życiu & podróżach
    Blog o gotowaniu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda, samo zdrowie :) smród da się wytrzymać ;)

      Usuń
  3. Ja nie znoszę odoru taniego wina, więc mogłoby być ciężko. Ale dla niektórych może to stanowić dodatkową zachętę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe, ja już też nie lubię, ale przyznam, że na studiach zupełnie mi to nie przeszkadzało ;)

      Usuń
  4. Ciekawe miejsce :) Apropo czarnego błota, to ja mam w domu czarne mydło :D jak się nim myje to jestem cała czarna, a woda wygląda całkiem podobnie :D ale bardzo je lubię no i ładnie pachnie :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wow, nie widziałam jeszcze takiego mydła... warto spróbować!

      Usuń
  5. No i że ja nie trafiłam w to miejsce, gdy byłam w okolicach! :( Smród jakoś chyba bym przeżyła, w końcu dla urody wszystko :) Heh, nie masz fotki takiego błotnistego murzyna?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kurcze chyba nie mam, ale jeszcze przeszukam swoje fotki :) miejsce warte zwiedzenia, rzeczywiście smród niemiłosierny, ale racja - dla urody można zrobić wiele :)

      Usuń
  6. Rozumiem, że to błoto ma zastosowanie lecznicze?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie, lecznicze, przede wszystkim doskonale działa na skórę, ale też reumatyzm, cukrzycę i miażdżycę

      Usuń