piątek, 30 marca 2012

Ze znakiem w peruce i bielizną na drzewie


Bazary to moja pasja, zupełnie jej nie rozumiem. Jeszcze nigdy nie zdarzyło się, bym po powrocie do kraju skorzystała z czegokolwiek kupionego na bazarze. I nigdy nie pamiętam co gdzie kupiłam, Wszystko pochodzi z tej samej chińskiej dzielnicy :).


Tym razem Quarteira. 



Zawsze kupuję na bazarach stosy bibelotów i zawsze boję się, że ktoś ukradnie mi aparat podczas robienia zdjęcia :). Ale zupełnie niesłusznie, bo jeszcze nigdy aparatu w takich okolicznościach nie straciłam.



O ile na Fuercie królowały senegalskie chusty, w Turcji sukienki i „biżuteria”, o tyle Quarteira jest mistrzem w sprzedaży koszulek z zabawnymi napisami. Najbardziej zainteresowała mnie koszulka z szerokim instruktażem jak się efektywnie lenić. Jak kątem oka tropić szefa, jak siedzieć zawsze przodem do wejścia, jak zawsze mieć włączoną stronę www swojej firmy, jak dobrze jest „trzymać pod ręką” rozpoczętego maila Dear Susan i excela moje projekty, jak śledzić harmonogram szefa, by wiedzieć kiedy wyjść z pracy, kiedy powiedzieć, że jest się chorym i pamiętać kiedy chorym ostatnio się było, i oczywiście koniecznie zapisać ile razy umarła nam teściowa.

Powiem Wam, że tak się trzeba narobić, żeby leniuchować…

Inny bazar, nasz rodzimy – Niechorze. Niechorze jest królem peruk i wszelakich znaków drogowych (hmmm…). Zdjęcia peruk nie mam, ponieważ prężnie rozwijający się niechorzański biznes narzuca cenę za zrobienie zdjęcia. Ile? 5 zł. A ile za perukę? 10 zł :).




Z koszulek u nas króluje marihuana i nikt nie jest idealny :)

Ostatnim zdjęciem wrócę do Quarterii i pokażę Wam kawałek uroczej cygańskiej suszarni :).

Pozdrowienia i miłego weekendu :)

11 komentarzy:

  1. Ja też lubię odwiedzać bazary chociaż mało kiedy coś tam kupuję.. Mają jednak swój klimat dlatego je odwiedzam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Asia, tak atmosfera na bazarach jest fajna, każdy tropi okazję i rzadko kiedy można zobaczyć u kogoś tak skupione spojrzenie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja niestety nie mogę napisać, że podzielam Twoja pasję a propo bazarów. :-(
    Ale też nie mogę napisać, że na bazarach nie dzieje się nic ciekawego. :-)
    Pozdrawiam
    P.S. Cygańska "suszarnia" -> super... ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jacek ja jestem typem sroki, wszędzie mnie pełno gdzie się świeci :) A czasami dzieją się ciekawe rzeczy, a jak szybko trzeba uciekać ...
    Pozdrawiam :) Miłego tygodnia

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja lubię chodzić po bazarach będąc za granicą. Niekoniecznie dlatego, żeby coś kupić, ale żeby poczuć jego atmosferę. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Giga, dopóki nie rzucam się na torebkę Prady nie jest ze mną tak źle :) Ale za to rzucam się na tanie zegarki, więc pewnie jestem krok przed Pradą :)

    Giga, mam nadzieję, że piesek czuje się lepiej. Był dzielny podczas operacji teraz też sobie da radę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Również kocham bazary!! A ten Twój z Niechorza jest po prostu cudowny, szkoda, że u mnie w mieście takich nie ma. Czy na tym pierwszym zdj. widzę pocztówki?? Jeśli tak, to właśnie tego najbardziej brakuje mi u siebie :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Też lubię stoiska z pocztówkami :) a najbardziej te w rodzaju 10 pocztówek za 2 euro, a czasem nawet 10 za 1 euro (w Turcji np.)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kasia, jesteś niesamowita, wszędzie potrafisz wytropić pocztówki :) Uzbierałaś ich naprawdę mnóstwo i nie dziwię się, że tęsknisz...

    Asia, pamiętam te tureckie ceny za pocztówki :) aż nie dało się nie kupić :) U nas niespodzianka - nie są tak tanie, a szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  10. Exсellent blog here! Additionally yοur web
    site loadѕ uр fаst! What web host are yοu using?
    Can I get yοur asѕociate linκ for youг hοst?
    I desire mу wеb sitе loаded up аs quickly as
    yοurs lol
    My page ... Mildew

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo fajny wpis. Będę zaglądać częściej.

    OdpowiedzUsuń