Dziś
o psiakach. Plany były inne, ale przy okazji uwagi Ewy o Ponta da Piedade w
poście o Bońku i Lagos, postanowiłam właśnie dziś psiaki portugalskie Wam
pokazać.
Na
pierwszy ogień Ponta da Piedade i mały Misiek, który mnie absolutnie zauroczył,
chyba bardziej niż całe Lagos i klify. Wystarczy się schylić, a siwek jest już
u Twych stóp…
W
torbie niczego ciekawego Misiek nie znalazł. Brzuszek psi i ręce człowieka to
kompozycja doskonała.
Mój
dom portugalski, czyli Quarteira. W drodze na plażę zawsze towarzyszyły nam
okoliczne pieski. Z dnia na dzień były coraz bardziej ufne…
Po
kilku dniach były już nasze.
Nie wszystkie psiaki niestety przekonały się
do nas, niektóre uciekały do domu, a niektóre wciąż przestraszone atakowały nas zza płotu. I Portugalia psom nie oszczędza.
Na
zakończenie trochę bardziej optymistycznie - cão i jego ochrona miasta.
Pozdrowienia
:)
Ale słodkie zwierzaki :) Bardzo lubię psiaki :) Też poznałam jednego sympatycznego bardzo w tym roku w Turcji :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ja też uwielbiam psiaki :)
OdpowiedzUsuńW Turcji zbyt wielu nie widziałam, ale to pewnie dlatego, że mieszkałam w miasteczku tak naprawdę wyłącznie turystycznym.
A w Portugalii mieszkałam na wsi, więc co krok to psiak :)
Mam czasem wrażenie, że w pensjonatach, czy studiach są takie dyżurne psiaki, towarzyszące gościom, żebrzące, ale mi to wcale nie przeszkadza, z przyjemnością nawet podsunę łakocie, zdarzyło mi się kupować chrupki w Chorwacji. Kto się oprze oczom wpatrzonym, zalotom psim.
OdpowiedzUsuńJa w Turcji spotkałam psiaka na postoju podczas wycieczki fakultatywnej do Kapadocji :) Słodki był :)
OdpowiedzUsuńA ja niestety jestem nieufna do "obcych" psów ... chyba taki uraz z dzieciństwa ;-( Ten rudo-brązowy przypomina mi Muchę ... której nie ma już z nami rok ... Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAsia, zawsze ciężko się powstrzymać, żeby takiego psiaka nie wziąć :)
OdpowiedzUsuńMarzena, Quarteira miała swojego specjalnego pieska, błąkającego się w okolicach pubu angielskiego. Psiaka trzeba było ciągle głaskać :) dokarmiać też :)
Cudowne są, uwielbiam psy :)
OdpowiedzUsuńKasia, pieski były naprawdę urocze.
OdpowiedzUsuńSikorka, właśnie ten rudy był najbardziej przyjazny i codziennie witał się z nami. Tak, rzeczywiście czasami spotykamy pieski, które przypominają nam nasze, ja od razu przyklejam się do nich...