Ile byś dał by
wykryć kłamstwo?
No właśnie, ja –
wiele :). Takie rozpoznanie przyda się
nie tylko w podróży.
Jak wykryć
kłamstwo? Ile razy zastanawiałeś się nad tym czy rozmówca mówi prawdę, szukałeś
rozbieżności w zeznaniach, zastanawiałeś się dlaczego odwraca wzrok, mówi
ciszej, mówi głośniej i czy „ten” sygnał nie powinien jednak wzmóc Twojej
czujności na kłamstwo? I czy sami damy sobie radę?
Z pomocą
przychodzi technologia i Planete. Póki co skrót technologicznych, mniej lub
bardziej trafionych, sposobów jak wykryć kłamcę. A jeśli technologii, co nie
dziwi, nam brakuje? Nad tym zastanowimy się później.
Co takiego tak
naprawę mierzy wariograf? Nie mierzy oczywiście samego kłamstwa, lecz poziom
stresu, który może być wyznacznikiem kłamstwa. Założeniem podstawowym jest
towarzyszenie stresu przy próbie udzielenia nieprawdziwej odpowiedzi i to jest
punktem wyjścia tego pomiaru.
Jak oszukać
wariograf? Wariograf mierzy oddech i tętno zatem jeśli umiesz je kontrolować
będziesz potrafił wariograf oszukać. Innym sposobem może być zadawanie sobie
bólu, które podwyższa poziom stresu. Oczywiście eksperci są czuli na wszelkie
próby oszustwa, więc im mniej jesteś odporny na stres tym więcej oszustwo
wymaga wysiłku. To z jednej strony, z drugiej – najbardziej odporni na stres są
ponoć seryjni mordercy :)
Nie zawsze
jednak stres oznacza kłamstwo, bo cóż zrobić w przypadku gdy dotkniemy tematu
drażliwego i pytania na które trudno nam odpowiedzieć? Albo gdy się wahamy lub
niezbyt dokładnie pamiętamy to, o co nas pytają?
Generalnie
pytania wrażliwe, osobiste generują więcej stresu niż te neutralne i łatwe.
Zatem podwyższony poziom stresu przy pytaniach osobistych staje się normą, a
jego dodatkowy wzrost może świadczyć o próbie oszustwa. I tu przychodzi z
pomocą kolejna metoda – „na oko”, która mierzy przepływ krwi w twarzy, przede
wszystkim w okolicach oczu.
2. „Na oko” –
kamera termowizyjna
O ile da się
kontrolować oddech i tętno o tyle nie da się kontrolować krążenia krwi. Sposób
niezły, delikwent siada przed kamerą termowizyjną, a ta poszukuje oznak stresu.
Podobnie jak w przypadku wariografu metoda zakłada wzrost poziomu stresu
podczas kłamania i dokładnie to mierzy. Przydatna dla nas? Dla posiadaczy
kamery termowizyjnej - tak, trudno jednak o dyskrecję. Niebezpieczne dla nas?
Na pewno – metoda jest nieinwazyjna i można śmiało stosować ją na przykład na
lotniskach.
3. Poruszaj
buzią
Mimika. Na co
dzień nie aż tak czytelna jak na zdjęciu i niestety dostrzegalna jedynie dla
jednej osoby na tysiąc. Kłamiąc często wykonujemy drobne, bardzo szybkie
(trwające ułamek sekundy) ruchy mimiczne. I ta metoda nie mierzy kłamstwa
wprost, ujawnia jedynie emocje, które często kłamstwu towarzyszą.
Minusem metody,
poza szybkością ruchów, jest nieznajomość kodu min. Tu pewnie przydałby się
jakiś samouczek.
Dzięki za przeczytanie! Wszystkie
moje zdjęcia na tym blogu (te bez podpisu) możesz dowolnie kopiować, również do
celów komercyjnych. Jedyna prośba o zamieszczenie źródła: http://checktravel.blogspot.com/
Trzeba być choć po części aktorem, żeby ukryć kłamstwo:)
OdpowiedzUsuńMerka, dokładnie. I modlić się, żeby nie trafić na lepszego aktora, który zna "te sztuczki".
OdpowiedzUsuń